Czytasz = Komentujesz

Czytasz = Komentujesz

Komentarze są bardzo ważne. To właśnie one najbardziej motywują do pisania, więc pozostawcie coś po sobie. Nawet "super" jest w porządku. Przynajmniej wiem wtedy, że ktoś to czyta i go to obchodzi.

środa, 5 listopada 2014

Prolog



Muzyka do prologu (słuchać między * a *) - [klik]
*W moim życiu ostatnio wiele się zmieniło. Odkąd dowiedziałam się prawdy o mojej rodzinie, wszystko stanęło na głowie. Moja mama jest Muzą, a tata Czarownikiem. Mam wspaniały dar, a przynajmniej tak twierdzą moi rodzice. Jestem pół-Czarownicą pół-Muzą. Zostałam wprowadzona w świat magii i tajemnic. W dodatku właśnie zaczął się rok szkolny, a ja przenoszę się do specjalnej szkoły dla… Takich jak ja! Dzisiaj mój pierwszy dzień i mam nadzieję, że wszystko będzie w miarę dobrze. Myślicie, że dzięki magii wszystko jest łatwiejsze? Wcale nie! Czasami mam wrażenie, że zanim dowiedziałam się o moich zdolnościach życie było prostsze. Stałam na dworcu z plecakiem na plecach i walizkami w rękach. Właśnie podjeżdżał pociąg. Wcześniej rodzice i mój młodszy brat odwieźli mnie i pożegnali się ze mną. Miałam na sobie błękitną tunikę w nutki, szarą bluzę, czarne rurki i jasnoniebieskie botki. Włosy barwy kakao związałam w wysoki kucyk. Spojrzałam na srebrny zegarek na mojej ręce. 6.55. Westchnęłam, weszłam do pojazdu i ruszyłam na poszukiwanie mojego przedziału. * Stanęłam przed odpowiednim miejscem, rozsunęłam drzwi i znalazłam się w środku. Na ścianie naprzeciwko mnie widniało średniej wielkości okno, a pod nim mały stoliczek. Były cztery miejsca, z czego trzy zajęte przez jakieś dziewczyny. Pierwsza o rudobrązowych włosach i zielonych oczach, ubrana w liliową sukienkę i srebrne obcasy. Druga była wysoką blondynką o niebieskich oczach, w fioletowej bluzce i dżinsach. Trzecia, również blondynka z szarymi oczami, w wytartych dżinsach i granatowym T-shircie. Uśmiechnęłam się do nich, a zielonooka od razu znalazła się przy mnie.
- Cześć! Jestem Megan, ale możesz mówić na mnie Maggie. To są Jessy- wskazała wyższą dziewczynę- i Jecky- tym razem chodziło o tą niższą- A ty jak masz na imię?
- Elizabeth. Jedziecie do Pheria’s High School, tak?- zapytałam.
Widać było, że Jessy chciała coś powiedzieć, ale Megan ją uprzedziła.
- Tak! Jaki pokój ci przydzielili?
- 260, jeśli się nie mylę- odpowiedziałam.
- Serio? Czyli będziemy mieszkać razem! Chodź, pomogę ci z tym wszystkim- wskazała moje bagaże.
            Od razu ją polubiłam. Jej optymizm udzielał się wszystkim dookoła. Po kilku próbach władowania moich rzeczy do schowka pod sufitem ucieszyłam się, że mam gdzie usiąść.
- A wy, jakie macie pokoje?- zwróciłam się do blondynek.
- Jesteśmy razem w 261- odparła Jessy.
- Czyli tuż obok nas. To super, prawda?- wtrąciła Maggie.
- Pewnie- stwierdziłam szczerze.
            Byłam zdziwiona, że udało jej się wytrzymać tę chwilę, kiedy wypowiadała się Jes bez gadania. Spojrzałam przez okno. Otoczenie było dość monotonne. Same lasy i pola, tylko czasami migał mi przed oczami jakiś mały domek.
- Kim jesteś?- odezwała się do mnie Jecky, pierwszy raz odkąd przyszłam.
- W jakim sensie?- nie zrozumiałam.
- No wiesz… Wampirem, Nimfą…
- Ach, no tak. Jestem po części Czarownicą i po części Muzą.
Megan wręcz podskoczyła na siedzeniu.
- Ja jestem pół-Czarownicą pół-Nimfą Leśną!- z jej ust znowu wyleciał potok słów- Jessy jest Wilkołaczką, a Jecky  Łowcą.
- Czyli…?- zaczęłam.
- Nie jesteś jeszcze do końca ze wszystkim zaznajomiona, prawda?- spytała Jes.
- Aż tak bardzo widać?
- Tak- odpowiedziały chórem.
- Łowcy polują na wampiry- wyjaśniła Jecky- a moja rodzina robi to od pokoleń. Zabijamy je, ale tylko jeśli są dzikie i nie stosują się do zasad.
Wtedy rozległ się dźwięk z głośnika. Był to głos kobiety.
- Uwaga, uwaga! Przygotujcie się! Za chwilę przejedziemy przez portal!
- Świetnie! To znaczy, że za pół godziny będziemy na miejscu!- ucieszyła się Maggie.
- Jak to za pół godziny? Tak szybko?- zdziwiłam się.
- No wiesz… Twoje miasto było ostatnim przystankiem- wyjaśniła niebieskooka- Ale teraz popatrz w okno.
Zrobiłam to i… Po prostu nie mogłam uwierzyć. Chwilę temu widziałam jeszcze las, przez który jechaliśmy, a potem nagle zrobiło się ciemno. Wtedy dookoła     (również w pociągu) pojawiły się różnokolorowe iskry sprawiając, że w przedziale panował półmrok.
- Tak właśnie wygląda wnętrze portalu- szepnęła Megan.
„ To ona w ogóle potrafi szeptać?”, pomyślałam.
Nie minęła nawet minuta i opuściliśmy portal. Przede mną pojawiły się pagórki, łąki, puszcza i góry w tle. Przeszłyśmy na inne tematy, a ja raz po raz spoglądałam przez okno. Minęliśmy jezioro otoczone plażą z obozowiskiem i znowu rozbrzmiał komunikat.
- Wszystkich uczniów prosimy o udanie się do wyjścia. Bagaże zostaną przeniesione do pokoi za pomocą zaklęcia. Jesteśmy na miejscu.
- Ach, jak ja kocham magię- westchnęła Jes, gdy zatrzymaliśmy się na stacji.

Hej! To na tyle w prologu. Zapraszam do czytania i komentowania.

1 komentarz: