Kawałek dalej stała dosyć młoda kobieta o
jasnoniebieskich włosach i szarych oczach, ubrana w beżową sukienkę do ziemi.
Trzymała transparent z napisem 1e. Podeszłyśmy do niej. Była tam też reszta
klasy.
- Nazywam się Katherine Glossdrop. Jestem Nimfą Wodną.
Będę waszym klasowym opiekunem. Chodźcie, zaprowadzę was do pokoi.- powiedziała
i ruszyła ku wejściu do szkoły.
Weszliśmy na drugie piętro,
przeszliśmy holem po prawej i skręciliśmy w lewo. Przeszliśmy przez duże drzwi
z ciemnego drewna i znaleźliśmy się w dużym pokoju wspólnym. Podłogę wyścielał
purpurowy dywan, a beżowe ściany sprawiały, że pokój nie wyglądał na zbyt
ciemny. W lewym rogu pomieszczenia stał ceglany kominek otoczony trzema
fotelami. Po drugiej stronie były ustawione małe stoliki i krzesełka. Po środku
pokoju stała ogromna kanapa (na
którym zmieścilibyśmy się prawie wszyscy razem) skierowana w stronę wielkiego
telewizora, który zajmował pół ściany i ustawionych w półkole głośników.
Wszystko co potrzebne, żeby robić wspólne maratony filmowe w weekendy.
„Już kocham to miejsce” pomyślałam.
Pani Glossdrop poprowadziła nas w stronę krótkich schodów
i po chwili znaleźliśmy się w także wyłożonym dywanem korytarzu z 13 drzwiami.
To by było na tyle. Do następnego posta!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz